Dopiero za dwa lata będzie możliwe przetaczanie ropy naftowej ropociągiem Odessa-Brody w kierunku zachodnim - zapowiedział szef ukraińskiego ministerstwa paliw i energetyki. Ten czas - jak dodał - można wykorzystać, by przedłużyć istniejący odcinek ropociągu z Brodów do granicy z Polską i dalej do Płocka i Gdańska.

Biorąc pod uwagę dynamikę wydobycia ropy naftowej w Kazachstanie, która wynosi około 10 mln ton rocznie, ilość surowca, niezbędnego dla wypełnienia ropociągu Odessa-Brody, pojawi się dopiero za dwa-trzy lata - powiedział Jurij Bojko.

Naftociąg Odessa-Brody, biegnący z portu w Odessie nad Morzem Czarnym do miejscowości Brody na zachodzie Ukrainy, w pobliżu granicy z Polską, został ukończony w 2002 roku. W przyszłości nowa linia przesyłowa ma być przedłużona do Polski.

Uruchomienie rurociągu Brody-Płock do transportu ropy naftowej ze złóż Morza Kaspijskiego miałoby zdywersyfikować dostawy tego surowca do Polski i częściowo uniezależnić nasz kraj, a także Ukrainę, od dostaw z Rosji. Przesyłany tą drogą surowiec mógłby być transportowany tranzytem do państw Europy Zachodniej.