Już trzecią noc w szwajcarskim areszcie spędził Roman Polański. Mimo że jego prawnicy starają się przerwać tę sytuację i złożyli wczoraj wniosek o wyjście za kaucją, to jeszcze wcale nie znaczy, że reżyser opuści areszt już dzisiaj. Nieoficjalnie mówi się, że w Szwajcarom wcale się nie spieszy i spokojnie będą wypełniać procedury, więc rozpatrzenie wniosku może potrwać nawet kilka tygodni.

Wczoraj polski ambasador w Szwajcarii Jarosław Starzyk spotkał się z Romanem Polańskim. Dyplomata przekazał, że reżyser jest dobrze traktowany i przebywa w dobrych warunkach. Filmowiec jest zadowolony ze wspólnych działań ministrów spraw zagranicznych Polski i Francji na rzecz jego uwolnienia.

Ingerować w tę sprawę nie chce jednak amerykański Departament Stanu. Podczas konferencji prasowej w Waszyngtonie jedna z zagranicznych dziennikarek zapytała o list, jaki szef francuskiego MSZ wystosował do Hillary Clinton. Odpowiedź była krótka: Cóż, jeśli wysłał list, to odsyłam do ministra.

Rzecznik Departamentu Stanu Philip Crowley pytany o ekstradycję też nie miał za wiele do powiedzenia: Po szczegóły odsyłam do władz Kalifornii i Departamentu Sprawiedliwości. Sądzę, że to zajmie trochę czasu. Myślę, że dwa miesiące, by stan Kalifornia przygotował formalny wniosek ekstradycyjny. Rola Departamentu Stanu będzie polegać na rewizji tego wniosku, żeby mieć pewność, że jest wystarczający pod względem umowy ekstradycyjnej ze Szwajcarią. Słowa te mogą oznaczać, że amerykański rząd – przynajmniej na tym etapie – nie zamierza zajmować się sprawą Polańskiego. Posłuchaj relacji korespondenta RMF FM Pawła Żuchowskiego:

Od zrozumienia i wyrazów poparcia po bardzo ostre słowa i krytykę. W szwajcarskiej prasie trwa gorąca dyskusja na temat zatrzymania filmowców. Posłuchaj relacji specjalnej wysłanniczki RMF FM do Zurychu Agnieszki Witkowicz:

Roman Polański został w sobotę zatrzymany na lotnisku w Zurychu. Amerykański wymiar sprawiedliwości zarzuca mu, że ponad trzydzieści lat temu uwiódł trzynastolatkę.