Budowa amerykańskiej tarczy antyrakietowej może grozić nawet rozpętaniem konfliktu nuklearnego – grzmi rosyjski prezydent Władimir Putin w wywiadzie dla niemieckiego tygodnika „Der Spiegel”.

Przywódca Rosji po raz kolejny podważył sens budowy tarczy na terytorium Europy Środkowo-Wschodniej. Podkreślił, że jeżeli amerykańska instalacja zostanie wybudowana, Rosja będzie musiała zareagować.

Prezydent Putin powtórzył, że w przyszłym roku nie będzie ubiegał się o kolejną kadencję na stanowisku prezydenta. Z polityki jednak odchodzić nie zamierza. Na emeryturę jestem jeszcze za młody - stwierdził rosyjski przywódca.

Kilka dni temu Władimir Putin ostrzegł przed niebezpieczeństwem wynikającym z narzucania przez niektórych uczestników życia międzynarodowego swojej woli innym. Takie postępowanie określił mianem imperialistycznego dyktatu. W tych słowach odniósł się o działaniach USA w Europie.

Putin przyznał, że wtorkowe próby nowej strategicznej, wielogłowicowej rakiety balistycznej RS-24 i operacyjno-taktycznego pocisku manewrującego R-500 dla wyrzutni Iskander, to odpowiedź Rosji na plany rozmieszczenia przez USA w Europie elementów tarczy antyrakietowej oraz niewywiązywanie się przez państwa NATO z traktatu CFE. Tych kroków Rosji nie trzeba się bać, bo nie mają one agresywnego charakteru. Stanowią one odpowiedź na twarde i nie mające żadnego uzasadnienia jednostronne działania naszych partnerów - zaznaczył rosyjski prezydent.