Dwie dzikie kaczki znalezione w Szwecji w zeszłym miesiącu były zarażone niebezpiecznym dla ludzi szczepem H5N1 ptasiej grypy – potwierdziło unijne laboratorium w Wielkiej Brytanii. Przed południem obecność wirusa ptasiej grypy potwierdzono w Danii.

Laboratorium w Weybridge potwierdziło, że chodzi o szczep H5N1, czyli tak, jak sądziliśmy - powiedział Berndt Klingeborn ze szwedzkiego Państwowego Instytutu Weterynarii. Wyników badań oczekiwano od czasu, kiedy 28 lutego szwedzkie władze poinformowały, że znalezione ptaki były zarażone wirusem H5.

Obecność wirusa ptasiej grypy stwierdzono dziś w Danii. Władze kraju nie podały jednak żadnych szczegółów. W najbliższych godzinach ma być jasne czy znaleziony ptak był zarażony odmianą wirusa H5N1.

Zdaniem Roberta Webstera, jednego z nielicznych światowych ekspertów do spraw ptasiej grypy jest aż 50 procent prawdopodobieństwa, że obecny wirus ptasiej grypy zmutuje w taki sposób, że będzie w stanie przenosić się między ludźmi.

Webster, określany w Ameryce mianem Myśliwego Grypy zwraca jednak uwagę, że nikt nie jest w stanie przewidzieć jak wiele mutacji będzie musiał przejść wirus by stanowić bezpośrednie zagrożenie dla ludzi ani jak szybko może to nastąpić.