Już nie terrorysta w turbanie, ale przestępca finansowy w doskonale skrojonym garniturze – to teraz największe zagrożenie dla bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych. Amerykańskie FBI postanowiło więc przegrupować swoje siły tak, by jak najwięcej agentów mogło zająć się śledztwami w sprawach gospodarczych. Ich liczba rośnie za oceanem lawinowo.

Po 11 września prawie co trzeci agent FBI zajmował się wyłącznie sprawami, związanymi z terroryzmem i zbieraniem danych wywiadowczych. I jak pokazują statystyki, był to błąd. W ostatnich latach liczba oszustw ubezpieczeniowych wzrosła w Stanach Zjednoczonych o 75 procent, a wyłudzeń pieniędzy z instytucji finansowych o blisko połowę.

FBI już od czterech lat bezskutecznie domagało się od prezydenta George’a W. Busha więcej pieniędzy na zatrudnienie dodatkowych pracowników. Teraz biuro samo postanowiło przesunąć swoich agentów do innych zadań, bo przestępcy w białych kołnierzykach wyłudzają co roku miliardy dolarów. Wiele osób podejrzewa, że także za kryzysem na rynku nieruchomości i kłopotami na Wall Street mogą kryć się działania przestępcze. FBI już sprawdza okoliczności, w których kilka instytucji finansowych ogłosiło ostatnio bankructwo.