Nie żyje polski turysta, który spadł schodząc z Gerlachu, najwyższego szczytu Tatr leżącego po słowackiej stronie.

Jak ustalił reporter RMF FM Maciej Pałahicki, trójka Polaków wybrała się na szczyt, na który nie prowadzi żaden szlak turystyczny. 

Nie mieli ze sobą przewodnika, który w takim wypadku wymagany jest przez słowackie prawo. Nie byli także związani liną asekuracyjną. 

W rejonie Batyżowieckiej Próby jeden z turystów spadł z wysokości ok. 50 metrów i zginął na miejscu. 

Słowaccy ratownicy przetransportowali jego ciało do Starego Smokowca.