Polska opuszczona przez sojuszników w unijnej wojnie o wódkę. Naszym przedstawicielom najprawdopodobniej nie uda się przeforsować propozycji, by wódką nazywać tylko alkohol produkowany z ziemniaków czy zboża. Decyzja zapadnie pojutrze na spotkaniu unijnych ministrów rolnictwa.

Szwedzi, którzy jeszcze niedawno byli największymi sojusznikami Polski, opuścili nas, ponieważ stwierdzili, że nowa propozycja kompromisu jest korzystniejsza dla producentów wódki, niż obecne rozwiązania. Obecnie wódkę można produkować z każdego surowca rolnego i nie trzeba tego zaznaczać na etykiecie.

Propozycja kompromisu wprowadzi na europejskie półki sklepowe dwie kategorie alkoholu. Producenci tradycyjnej wódki ze zboża, ziemniaków i melasy nie będą musieli zaznaczać z czego wyprodukowali alkohol. Obowiązkowa informacja będzie musiała natomiast znaleźć się na wódkach powstałych z owoców, np. z odpadów winogronowych czy bananów.

Polska najprawdopodobniej zaakceptuje ten ogólny kompromis, ale z pewnym wyjątkiem. Nasi przedstawiciele zaproponują, by wódkę z owoców nazywać owocowym napojem spirytusowym.