Piwo, wino, wódka - dzieci nie gardzą żadnym z alkoholi, piją nawet do utraty przytomności. Coraz częściej trafiają do szpitali, a po alkohol sięgają nawet dziesięciolatki.

Determinacja w zdobywaniu alkoholu jest zadziwiająca. 12-latek z Pisza na Mazurach tak bardzo chciał napić się piwa, że na domowym komputerze sfałszował 100-złotowy banknot. Gimnazjalistka z Olsztyna upiła się za pieniądze przeznaczone na szkolne podręczniki. Miała 3 promile alkoholu we krwi. To szokujące, ale szpitale dziecięce coraz częściej zaczynają pełnić rolę izb wytrzeźwień. Posłuchaj relacji Daniela Wołodźki:

Specjalista do spraw uzależnień twierdzi, że dziecięce pijaństwo to wina dorosłych. Wszystko zaczyna się w rodzinie – to tam ku uciesze dorosłych maluch po raz pierwszy smakuje alkohol, potem brakuje czasu na rozmowy. Kończy w sklepie monopolowym, gdzie dorośli ułatwiają dzieciom zdobycie alkoholu.

Prokuratura w Białymstoku zapowiedziała, że przestępstwa związane z rozpijaniem nieletnich będą karane wyjątkowo surowo. Kto im sprzedał alkohol? Jest w prawie karnym zapis o rozpijaniu małoletniego. Ludzie powinni sobie zdawać sprawę z tego, że jak ktoś kupuje alkohol nieletniemu, to popełnia przestępstwo - mówią prokuratorzy. Sklepom odbierane będą koncesje, a wobec osób pomagającym nieletnim w zdobywaniu alkoholu będą stosowane areszty.