W hrabstwie Hamshire po raz pierwszy na widok publiczny wystawiony będzie rzymski pierścień. To on mógł zainspirować J.R.R. Tolkiena do napisania legendarnej sagi o Śródziemiu.

Niewielki złoty pierścień został znaleziony w XVIII wieku. Zdobi go podobizna Wenus i wyryty łaciński napis "Senicianus, żyj w Bogu". Sto lat później, w tym samym regionie Anglii, wykopano tablicę, która zawierała klątwę. Zapisane na niej były informacje o tym, jaki los spotkał nieuczciwego człowieka, który skradł podobny pierścień. Rzymskie nazwisko wyryte na tablicach i pierścieniu było to samo.

Pod koniec lat 20. ubiegłego stulecia, poproszono Johna Tolkiena, autora "Władcy pierścieni" o pomoc w rozwiązaniu tej zagadki. Brytyjki autor był wówczas profesorem literatury staroangielskiej na uniwersytecie w Oxfordzie. Niedługo potem zaczął pracować nad powieścią o Hobbicie.

Wprawdzie nie ma dowodów na to, skąd Tolkien dokładnie czerpał inspiracje, niewykluczone jednak, że to właśnie ten pierścień go zainspirował i postanowił uczynić go centralnym elementem swych powieści.