Sądząc po wynikach gospodarczych Polski, za 10 lat będzie ona nowymi Niemcami Europy - ocenił premier Węgier Viktor Orban w piątek w Radiu Kossuth, podkreślając, że Unia Europejska musi znaleźć odpowiedź na spadek swego znaczenia gospodarczego w świecie.

Premier Węgier podkreślił, że Europa przeżywa trudności - o ile 15 lat temu 81 proc. wszystkich inwestycji na świecie pochodziło z Zachodu, a 18 proc. ze Wschodu, to teraz te proporcje się zmieniły i 40 proc. inwestycji pochodzi z Zachodu, a 58 proc. ze Wschodu.

Zachodzi na świecie wielka zmiana, która przesądzi o tym, gdzie będzie miejsce Zachodu, ludzi Zachodu, świata Zachodu, Europy, a w niej Europy Środkowej. Jesteśmy w środku wielkiego procesu przeobrażeń - powiedział Orban.

Podkreślił, że analizuje tendencje i konsultuje się z naukowcami, którzy tym się zajmują, na temat możliwych środków zaradczych i reakcji na poziomie europejskim i węgierskim.

Jak powiedział, w 2012 roku czytał opracowanie, w którym prognozowano, że udział Europy w światowej produkcji do 2050 roku spadnie do 15-17 proc. Mamy 2020 rok i już jesteśmy na tym poziomie. Wszystkie procesy zachodzą dużo szybciej. Odwrót Europy następuje dużo szybciej niż wcześniej - zaznaczył.

Europejską odpowiedź na to muszą znaleźć "grube ryby". Węgry tego nie rozwiążą, powinni to rozwiązać Niemcy, Brytyjczycy - którzy już odpowiedzieli wystąpieniem z UE, uznając nas za beznadziejny przypadek - czy Francuzi. To oni muszą udzielić odpowiedzi na te strategiczne pytania. My możemy w tym uczestniczyć, ale to nie my trzymamy kasę. Możemy zrobić jedno: odrobić pracę domową. A Europa Środkowa jest w bardzo dobrej kondycji i patrząc na liczby oraz polskie wyniki gospodarcze zaryzykuje strategiczne twierdzenie, że za 10 lat Polska będzie nowymi Niemcami Europy - powiedział.