Wzmożone zainteresowanie sprawami Bliskiego Wschodu - to wg ekspertów powód nagłego wybuchu islamskiego gniewu po publikacjach karykatur Mahometa. Rysunki wprawdzie po raz pierwszy wydrukowano 30 września 2005 roku, ale niezadowolenie widać dopiero dziś.

Eksperci mówią, że świat arabski nagłe i liczne przedruki karykatur w całej Europie odczytał na swój sposób. - Jeżeli pokazuje to gazeta, to znaczy, że rząd tak chce. Rysunki pojawiły się w duńskiej gazecie, więc duński rząd jest przeciwko islamowi - tłumaczy Marek Kubicki z portalu Arabia.pl. Dodaje, że na takiej właśnie zasadzie działają media w krajach arabskich – jeżeli gazeta coś publikuje, rząd wcześniej na to zezwolił lub, co więcej, sam to inspirował.

Oliwy do ognia dolało niechętne przyjęcie w Europie wyników wyborów parlamentarnych w Autonomii Palestyńskiej. - Nawet jeżeli jesteśmy demokratyczni, to Zachód nas nie lubi, a dodatkowo obraża naszą religię - twierdzi Marek Kubicki. Wyjściem z konfliktu mogą być, jego zdaniem, tylko przeprosiny i domaganie się tolerancji dla błędu.