Fala antyeuropejskich zamieszek na Bliskim Wschodzie, które zostały wywołane po publikacjach karykatur Mahometa, zatacza coraz szersze kręgi. Do gwałtownych protestów doszło w stolicy Libanu, Bejrucie. Demonstranci podpalili m.in. budynek duńskiego konsulatu.

W mieście doszło do regularnych starć z policją. Protestujący podpalali też samochody, rzucali kamieniami i wybijali szyby w oknach. W starciach zostało rannych co najmniej 30 osób.

Nad miastem unosiła się chmura dymu. Aby rozpędzić tłum demonstrantów policja użyła gazu łzawiącego i armatek wodnych. Policjanci oddali także serię ostrzegawczych strzałów w powietrze.

Tłum demonstrantów zaatakował m.in. w chrześcijańskiej dzielnicy miasta - Aszrafi. Demonstranci rozbijali szyby w oknach i demolowali wnętrza sklepów. Ucierpiał także chrześcijański kościół.

Jak powiedział polski konsul w Bejrucie, polscy dyplomaci są na razie bezpieczni: Mamy wzmocnioną ochronę. Nasza ambasada nie jest w centrum Bejrutu. Nie sądzę, aby nastąpiły jakieś ataki w kierunku naszej ambasady - powiedział RMF konsul Sławomir Krajczyński.

Do incydentu doszło także w centralnym Izraelu. Palestyński student z Nablusu zaatakował pasażerów jednej z taksówek. Mężczyzna zabił nożem 60-letnią kobietę i ciężko ranił cztery osoby. W tureckim mieście Trabzon został natomiast zastrzelony katolicki ksiądz.

W sobotę demonstranci podpalili ambasady Danii i Norwegii w Damaszku.

Rząd w Kopenhadze zaapelował do swoich obywateli by jak najszybciej wyjechali z Libanu. Austria, która przewodniczy w tym półroczu Unii Europejskiej, zażądała, by "odpowiednie władze podjęły wszelkie działania konieczne dla zapewnienia bezpieczeństwa Europejczykom".

Muzułmańskie demonstracje odbyły się także w Europie. Protestowano m.in. w Brukseli, Wiedniu i w Paryżu. Na ulice stolicy Francji wyszło około tysiąca osób. Uczestnicy demonstracji skandowali okrzyk „Allah jest wielki”. Francuski premier Dominique de Villepin zaapelował do obywateli, by okazali się „odpowiedzialni” w chwili, gdy na całym świecie dochodzi do protestów przeciwko publikowaniu karykatur Mahometa.