Żądanie kary śmierci dla autorów karykatur – to rekcja muzułmańskiego duchownego Omara Bakru Mohammeda na kolejne publikacje rysunków proroka. Duchowny ze względu na radykalne poglądy ma zakaz wjazdu do Wielkiej Brytanii.

W wywiadzie dla BBC duchowny stwierdził, że jeżeli państwa, gdzie doszło do publikacji, nie postawią osób obrażających proroka przed sądem, będą się musiały liczyć z poważnymi konsekwencjami.

Przez świat muzułmański przetacza się fala protestów. W indyjskim stanie Kaszmir muzułmanie rozpoczęli strajk generalny. We wschodniej części Afganistanu, w mieście Mehtarlam z kolei tłum wzburzonych wyznawców Mahometa zaatakował posterunek policji. Funkcjonariusze odpowiedzieli ogniem. Zginęła jedna osoba, a dwie zostały ranne.

Protesty zorganizowano także w Bangkoku, Nowej Zelandii i Afganistanie. W czasie starć zginęła jedna osoba, a 4 zostały ranne. W Strefie Gazy przedstawicielstwo Unii Europejskiej zostało zaatakowane przez tłum palestyńskich studentów.

Trwają też blokady europejskich ambasad. W stolicy Indonezji, Dżakarcie, manifestanci pod placówką Danii rozwinęli transparent z napisem „Wolność nie wiąże się z obrażaniem religii”. Tam też policja strzałami w powietrze rozpędzała tłum rozgniewanych muzułmanów.

Dania, gdzie rysunki opublikowano po raz pierwszy, wezwała swoich obywateli, by unikali podróży do krajów muzułmańskich.

Publikacje karykatur pociągają za sobą także dymisje władz wydawnictw i szefów pism. Druk rysunków był powodem ustąpienia redaktora lokalnej gazety z wyspy Borneo. Wczoraj pismo wyraziło żal w powodu publikacji.

Przeciwny publikacji karykatur jest gość Kontrwywiadu Kamila Durczoka w RMF FM, Krzysztof Kozłowski z „Tygodnika Powszechnego”. Jego zdaniem, można było przewidzieć, jakie konsekwencje przyniesie decydowanie się na taki krok.

Islam zabrania przedstawiania wizerunku Mahometa, zaś żarty z religii uznaje za bluźnierstwo.