Kolejną grupę cudzoziemców porwano w niespokojnej nigeryjskiej delcie Nigru. Tym razem uprowadzono pracowników południowokoreańskiej firmy Daewoo - ośmiu Filipińczyków i trzech Koreańczyków.

Wcześniej w środę i czwartek w delcie doszło do trzech ataków, w których porwano co najmniej 19 osób - głównie zagranicznych pracowników działających tu firm naftowych. Na krótko w rękach porywaczy znalazło się m.in. także dwóch Polaków zatrudniony przez włoski koncern naftowy Eni. Grupę tę uwolniono po kilku godzinach.

Za porwania odpowiedzialny jest Ruch na Rzecz Wyzwolenia Delty Nigru (MEND), który domaga się większej autonomii dla tej prowincji, będącej największym zagłębiem naftowym w Afryce. MEND chce także sprawiedliwszego podziału zysków z eksploatacji złóż ropy tak by korzystali z nich również mieszkańcy delty Nigru.