Niemiecka policja zatrzymała 120 kierowców sportowych samochodów biorących udział w Eurorally, rajdzie po Europie, którego trasa wiedzie z Oslo przez Kilonię, Szczecin do Pragi. Auta pędziły 250 km/h autostradą A20. Porsche, lamborghini, ferrari i audi zostały zatrzymane w Wismar.

Kierowcy, biorący udział w rajdzie, zostali zatrzymani na A20 w Wismar z powodu stwarzania zagrożenia dla pozostały użytkowników drogi. Na tej autostradzie nie ma ograniczenia prędkości. Z relacji świadków wynika, że miejscami auta pędziły nawet 250 km/h. Większość samochodów była na norweskich tablicach rejestracyjnych.

Uczestnik rajdu Frank Øverland w rozmowie z telewizją NRK stwierdził, że w wyjeździe biorą udział głównie Szwedzi, Norwedzy i Duńczycy. W sumie około 200 Skandynawów. Zaprzecza, by mieli urządzać na autostradzie wyścigi.

Mamy wiele lamborghini i ferrari, które są głośne. Rozumiem, że to może zostać odebrane negatywnie. Doszło do nas, że ktoś jechał idiotycznie. To uderza w nas wszystkich - powiedział.

Zostaliśmy potraktowani jak przestępcy. W przeciągu godziny pojawiło się 30 radiowozów, dwa śmigłowce i setka uzbrojonych policjantów. To była zorganizowana akcja niemieckiej policji, nie mam wątpliwości - dodał.

Z informacji zawartych na stronie Eurorally wynika, że udział w imprezie to koszt 799 euro. Wyznaczona trasa przejazdu wiedzie z Oslo przez Kilonię, Szczecin do Pragi. Według organizatorów, przejazd nie jest wyścigiem, ale "wypadem miłośników samochodów sportowych".

Jednak zdaniem szefa niemieckiej policji, cytowanego przez gazetę "Bild", rajd może zostać zakwalifikowany jako nielegalne wyścigi.