Niemiecki Federalny Urząd Kryminalny (BKA) znalazł w latach 2009-2010 ponad 800 sztuk broni użytej do "przestępczości motywowanej prawicowym ekstremizmem" - poinformowała gazeta "Berliner Zeitung".

Wśród przejętego arsenału znajduje się 15 sztuk ręcznej broni palnej, 16 sztuk broni długiej i 8 sztuk broni bojowej. Ponadto odebrano ekstremistom 331 sztuk broni siecznej i kłującej oraz 210 opakowań substancji drażniących, np. gazu pieprzowego.

Coraz częstsze przypadki znajdowania broni u neofaszystów udowadniają, że prawicowe bojówki poważnie się zbroją - skomentowała doniesienia posłanka partii Lewica Ulla Jelpke. Szczególnie przerażająca jest szybko rosnąca liczba znalezisk broni palnej - dodała.

"Berliner Zeitung" informuje także, powołując się na dane ministerstwa spraw wewnętrznych, że prawicowi ekstremiści "rozbudowują się nie tylko militarnie, ale także organizacyjnie".

Według dziennika od 2001 roku w obszarze przestępczości motywowanej prawicowym ekstremizmem zanotowano działalność 11 organizacji przestępczych i 8 organizacji terrorystycznych.

Doniesienia o znalezieniu broni pojawiają się w momencie, gdy niemieccy politycy rozważają możliwość delegalizacji skrajnie prawicowej Narodowodemokratycznej Partii Niemiec (NPD).

Przewodniczący komisji ds. wewnętrznych Bundestagu Wolfgang Bosbach z partii CDU ocenił w "ZDF-Morgenmagazin", że "szanse na delegalizację (NPD) znacząco wzrastają" i liczy, że decyzja w tej sprawie zapadnie najpóźniej na początku przyszłego roku.

Również minister spraw wewnętrznych Nadrenii-Palatynatu Roger Lewentz w dzisiejszym wydaniu "Die Welt" potwierdził, że obecnie możliwość zakazu działalności dla NPD wzrosła.

Dyskusja na temat prawicowego ekstremizmu odżyła w Niemczech w minionych tygodniach po przypadkowym wykryciu neonazistowskiej grupy terrorystycznej, odpowiedzialnej za zamordowanie dziewięciu drobnych przedsiębiorców tureckiego i greckiego pochodzenia oraz niemieckiej policjantki w latach 2000-2007.