Co najmniej 81 osób zginęło w izraelskich atakach w Strefie Grazy - wynika z informacji przekazanych przez stację Al Dżazira, która powołuje się na lokalne źródła medyczne. Zbombardowano m.in. dwa obozy dla uchodźców w Burajdż i Dżabiliji, a także miasteczko namiotowe dla przesiedlonych w Al-Mawasi.
20 osób zginęło nad ranem przy punkcie rozdawania żywności ustanowionym przez kontrolowaną przez Izrael oraz USA kontrowersyjną organizację Fundacja Humanitarna Strefy Gazy (GHF).
Według danych Biura Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka (OHCHR) 875 Palestyńczyków poniosło od 27 maja śmierć przy punktach pomocy humanitarnej i trasach konwojów w Strefie Gazy. Wśród ofiar, 674 osób zginęło w rejonie punktów dystrybucyjnych prowadzonych przez GHF.
Z kolei izraelski dziennik "Haarec" twierdzi, że z końcem czerwca siły izraelskie miały otrzymywać rozkazy otwierania ognia do bezbronnych cywilów próbujących dostać się do punktów pomocy GHF, także w sytuacji, gdy nie stanowili zagrożenia. Relacje te pochodzą od anonimowych żołnierzy izraelskich.
W liczącej ponad 2 mln mieszkańców Strefie Gazy ponad 90 proc. osób zostało przymusowo przesiedlonych, część z nich kilkukrotnie. Panuje tam kryzys humanitarny, a zdesperowani ludzie są uzależnieni od dostaw żywności. Często gdy zbliżają się do punktów dystrybucji żywności, strzela do nich izraelska armia.
Zgodnie z danymi lokalnego ministerstwa zdrowia od października 2023 r - gdy w ataku palestyńskiego Hamasu na południe Izraela zabito około 1200 osób i uprowadzono 251 - śmierć w Strefie Gazy poniosło już ponad 58,5 tys. osób (w większości kobiety i dzieci). Rannych zostało ponad 139 tys. Palestyńczyków.
Organizacje praw człowieka, w tym Amnesty International, uważają, że dane te są mocno zaniżone.


