Gruzja i Ukraina nie są jeszcze gotowe, by kandydować do NATO - uznali przedstawiciele sojuszu obradujący w Bukareszcie. Obiecali że w grudniu pakt ponownie oceni sytuację i zastanowi się nad zaproszeniem obu krajów do planu na rzecz członkostwa w NATO.

Mimo tych dość mglistych deklaracji Wiktor Juszczenki nie kryje satysfakcji. Odnieśliśmy historyczne zwycięstwo - komentował decyzję sojuszu prezydent Ukrainy.

Członkostwu dwóch byłych radzieckich republik sprzeciwiają się m.in. Francja i Niemcy, które obawiają się pogorszenia stosunków z Rosją. Zwolennikiem otwarcia drzwi przed Kijowem i Tbilisi jest natomiast prezydent USA George W. Bush.

Decyzja NATO nie psuje jednak nastroju amerykańskiej dyplomacji. Jak podkreślają media, prezydent USA osiągnął wszystko, na czym najbardziej mu zależało, czyli zwiększenie kontyngentu wojskowego w Afganistanie i poparcie sojuszu dla projektu tarczy antyrakietowej. Posłuchaj relacjo waszyngtońskiego korespondenta RMF FM Łukasza Wysockiego:

Polska delegacja walczyła na szczycie w Bukareszcie o tak zwany MAP, Member Access Plan, czyli program prowadzący oba kraje wprost do członkostwa. Jaki jest efekt tego boju, o tym w relacji specjalnego wysłannika RMF FM do Bukaresztu Marka Smólki:

Zaproszenia do NATO nie uzyskała też Macedonia, w związku z zastrzeżeniami do nazwy tego państwa, jakie ma Grecja. Macedońskie władze nie mają co liczyć na zaproszenie, dopóki nie rozwiążą tej kwestii.

Obecnie Macedonię pod tą nazwą uznaje ponad 120 państw, w tym USA, Chiny i Rosja, a także Polska. ONZ, NATO i Unia Europejska używają nazwy "Była Jugosłowiańska Republika Macedonii" (lub angielskiego akronimu FYROM).