Matka Osamy bin Laden przerywa milczenie. Blisko 17 lat po zamachu na WTC w Nowym Jorku, gdzie zginęło prawie 3000 osób, a kolejne 6000 zostało rannych, Alia Ghanem nie wini za to ukochanego syna. W wywiadzie dla brytyjskiego "The Guardian" mówi, że syn był dobrym dzieckiem, mózg wyprano mu na uniwersytecie w Jeddah w Arabii Saudyjskiej.


Wszyscy, którzy go wtedy znali, szanowali go. My byliśmy z niego bardzo dumni. I wtedy pojawił się Osama - mudżahedin. Ludzie na uniwersytecie go zmienili. Był dobrym dzieckiem zanim ich poznał, a oni wyprali mu mózg - broni swojego pierworodnego Alia Ghanem.

Rodzina bin Laden jest najbogatszą dynastią w Arabii Saudyjskiej. Osama studiował ekonomię na uniwersytecie im. Króla Abdulaziza w Jeddah.

Jego matka twierdzi, że nigdy wcześniej nie przyszłoby jej do głowy, że jej syn tak się zradykalizuje. Martwiliśmy się -  dodaje.

Wywiadu dziennikarzowi gazety "The Guardian" udziela w pokoju, w którym na ścianach i na meblach widać poustawiane zdjęcia Osamy w różnym wieku.

Przyrodnik brat przywódcy Al-Kaidy Ahmad twierdzi, że matka do dziś tak bardzo kocha Osamę, że nie potrafi winić go za zamach z 11 września. Winni wszystkich z jego otoczenia, ale nie jego. Nadal widzi w nim dobrego chłopca, jakim był, kiedy był mały. Nie widzi w nim dżihadysty - mówi.

Drugi z braci Hassan mówi z kolei, że rodzina od razu wiedziała, kto jest odpowiedzialny za skierowanie samolotów pasażerskich w wieże Nowego Jorku.

Od najmłodszego do najstarszego - wszyscy się go wstydziliśmy. Wiedzieliśmy, że poniesiemy straszne konsekwencje - mówi.

Rodzina twierdzi, że ostatni raz widziała Osamę bin Ladena w 1999 roku w bazie w Afganistanie, na dwa lata przed atakiem na WTC.

W maju 2011 roku po latach poszukiwań Osama bib Laden został wytropiony i zabity w Pakistanie przez amerykańskich żołnierzy.

Jego najmłodszy syn Hamza został naznaczony przez Amerykanów jako "światowy terrorysta". Istnieje uzasadniona obawa, że będzie chciał pomścić śmierć ojca. Wzywał do tego muzułmanów w kilku komunikatach głosowych - ostatni raz w 2016 roku. Przebywa prawdopodobnie gdzieś w Afganistanie.

29-letni dziś Hamza uważany jest za spadkobiercę Ayman al-Zawahiri, egipskiego ideologa, który przejął władzę w Al-Kaidzie po śmierci Osamy bin Ladena.

Jego wujek Hassan powiedział: Gdyby dziś przede mną stanął, powiedziałbym mu, żeby się nie mścił, że nie chcemy znowu przez to przechodzić. Powiedziałbym mu: Zaufaj Bogu, On cię poprowadzi. Dwa razy pomyśl, zanim coś zrobisz. Nie idź w ślady swojego ojca! - mówi Hassan.

(j.)