​Elektrownie płacą wysokie rachunki za walkę z upałami, a te koszty przerzucą nas - ostrzegają eksperci. Pytanie, tylko kiedy.

Wczoraj w Polsce padł rekord letniego dziennego zużycia prądu. Spodziewane są kolejne, co tylko pogarsza sytuację.

W Polsce wiele elektrowni do chłodzenia używa wody z rzek. Niestety z powodu upałów, woda jest zbyt ciepła i nie nadaje się do używania w tym celu.

Niektóre elektrownie zmniejszają więc obroty, co oznacza, że trzeba sprowadzać drogi prąd z zagranicy. To kosztuje i ten koszt zostanie przerzucony na nas.

Na razie jednak - przed radykalnymi podwyżkami - będzie chronić nas polityka.

Biorąc pod uwagę czynniki wyborcze, to będą niezauważalne (podwyżki - Red.). Ale jeśli sytuacja dotycząca nowych inwestycji nie poprawi się, to może się okazać, że niestety wzrost taryf będzie nieunikniony - ostrzega ekspert Bartłomiej Sawicki.

I wtedy, za rok - dwa, nasze rachunki wzrosłyby mocno. 

(ph)