Do Londynu przyjechała rodzina Brazylijczyka, omyłkowo zastrzelonego przez brytyjską policję 22 lipca, dzień po nieudanych atakach na londyńskie metro i autobus. Rodzina zabitego domaga postawienia przed sądem policjantów, którzy brali udział w akcji na stacji - Stockwell.

Bliscy zastrzelonego Jean-Charlsa de Menezesa chcą ponadto kary dla szefa londyńskiej policji Iana Blaira.

Przyjechał tu do pracy i został zabity. Naszym zdaniem policja próbowała wszystko zatuszować. Mówili nam, że kamery nic nie zarejestrowały. A to nieprawda - mówiła dziennikarzom matka zabitego Brazylijczyka.

Londyńska policja przyznała się do pomyłki i zaoferowała 15 tysięcy funtów, czyli około 90 tysięcy złotych odszkodowania niezależnie od tego, jakie odszkodowanie ewentualnie zasądzi w sąd.

Przypomnijmy. 7 lata temu głośna była sprawa pobitego przez policjantów Bernarda Griffina; w ramach ugody dostał odszkodowanie w wysokości około 600 tysięcy złotych.