Co najmniej 20 członków kartelu narkotykowego oraz dwóch policjantów zginęło w nocy w sześciu strzelaninach na zachodzie Meksyku. Członkowie gangu blokowali drogi i atakowali policjantów - podały oficjalne źródła.

Były to zaplanowane wcześniej ataki, podczas których sprawcy podpalili też wiele pojazdów.

Według oficjalnych źródeł sprawcą ataków jest potężny kartel o nazwie Templariusze (Los Caballeros Templarios), który kontroluje sporą część stanu Michoacan. W ostatnim czasie w Michoacan dochodziło do intensywnych walk między tym gangiem a policją federalną. Aby sprzeciwić się porwaniom i wymuszeniom ze strony kartelu, mieszkańcy kilku miast w Michoacan utworzyli grupy samoobrony.

Kartel Templariusze powstał w 2010 roku, po odłączeniu się od innego gangu La Familia Michoacana.

Stan Michoacan ma 270-kilometrową linię brzegową, a na jego obszarze panuje różnorodny klimat, dzięki czemu jest to raj dla przemytników narkotyków z Ameryki Południowej oraz idealne miejsce do produkcji marihuany i narkotyków syntetycznych - pisze agencja EFE.

W Meksyku codziennie dochodzi do walk między kartelami narkotykowymi o kontrolę nad kanałami przerzutu narkotyków z Ameryki Południowej do USA. Od roku 2006 wojny między gangami i starcia z wojskiem i policją pochłonęły już około 60 tys. ofiar śmiertelnych. Ówczesny prezydent Meksyku Felipe Calderon zadeklarował wtedy rozpoczęcie walki z podziemiem narkotykowym. 

(abs)