Kochanka prezydenta Francji Francois Hollande'a - aktorka Julie Gayet - wygrała proces z bulwarówką, która ujawniła ich romans. Tygodnik "Closer" ma jej wypłacić 15 000 euro odszkodowania, pokryć koszty zatrudniania przez nią adwokatów oraz opublikować tekst wyroku na pierwszej stronie. Wielu paryskich komentatorów podkreśla jednak, że w praktyce zwycięstwo Gayet jest tylko połowiczne.

Sąd w Nanterre odrzucił argumenty redakcji pisma, według której obywatele mają prawo do informacji o życiu szefa państwa. Sędziowie uznali, że ujawnienie przez bulwarowkę "Closer"  romansu Francois Holland'a z Julie Gayet naruszyło tajemnice życia prywatnego aktorki. Sam prezydent uznał opublikowanie tej informacji za skandaliczne, ale nie zaskarżył pisma do sądu.

Według wielu komentatorów zwycięstwo aktorki jest jednak tylko połowiczne. Dostać ma ona bowiem ponad trzykrotnie niższe odszkodowanie, niż żądała. Do tego suma 15 tysięcy euro jest zdaniem ekspertów jedynie symboliczna w porównaniu do zysków z rekordowej sprzedaży styczniowego numeru, w którym ujawniony został romans Hollande'a z Gayet. Informacje te cytowały media na całym świecie, co przyniosło francuskiej bulwarówce gigantyczną reklamę. Komentatorzy twierdzą, że tak niskie odszkodowanie może w praktyce raczej zachęcić nadsekwańskie media do dalszego ujawniania szczegółów życia prywatnego prezydenta.

To jednak jeszcze nie koniec bitwy prawnej Gayet z pismem "Closer". Odszkodowanie zasadzono bowiem aktorce w ramach postępowania cywilnego, ale równolegle toczy się postępowanie karne. Francuska prokuratura wszczęła bowiem śledztwo w sprawie opublikowania zdjęcia kochanki prezydenta w samochodzie - z podpisem, że właśnie tym autem aktorka jeździła na randki z prezydentem. Nowa wybranka serca szefa państwa znalazła haczyk prawny. Francuski kodeks karny zakazuje bowiem robienia zdjęć ludziom - bez ich pozwolenia - w miejscach prywatnych, a za takie uważane jest właśnie wnętrze samochodu. Do tego Gayet złożyła doniesienie w prokuraturze o tym, że jej życie zostało zagrożone, kiedy tłumy paparazzich ścigały na motorach jej samochód. Według aktorki mogło dojść do tragicznego wypadku - podobnego do tego, w który wcześniej zginęła ścigana przez paparazzich księżna Diana.

(fg)