Na winę 22-letniego kierowcy wskazuje francuska prokuratura, badająca okoliczności niedzielnego wypadku polskiego autokaru pod Grenoble. Kierowca wybrał trasę korzystając z satelitarnego systemu GPS. Zignorował 11 znaków zakazu wjazdu na Drogę Napoleona. Zginęło 26 osób.

Kierowca autobusu przy wyborze niebezpiecznego skrótu nie kierował się sugestiami pasażerów czy pilotki, a wskazaniem nawigacji satelitarnej GPS - tak twierdzi prokurator Grenoble Serge Samuel.

To wynik przesłuchania między innymi pilotki i drugiego kierowcy, który przeżył, a który nie prowadził autokaru w czasie wypadku. Prokurator twierdzi, że większość przesłuchanych pasażerów nie zaprzecza tej wersji, ponieważ nie przypomina sobie niczego.

W sobotę do Polski wrócą kolejni ranni w wypadku autokaru. Poleci po nich specjalny samolot. Organizujemy transport co najmniej 5, a najprawdopodobniej 6 osób. Przy czym samolot ten zabierze również rodziny tych osób - tłumaczył Bolesław Piecha, wiceminister zdrowia.

Pięć osób wróci bezpośrednio do swoich domów. Decyzja o wypisaniu kolejnych poszkodowanych - w sumie 16 pielgrzymów - zapadnie w najbliższy poniedziałek, ale już wiadomo, że niektórzy będą musieli spędzić w szpitalu jeszcze miesiąc.