Trzy osoby leżące w szpitalu w Grenoble są nadal w stanie bardzo ciężkim – poinformowali francuscy lekarze. Pozostali pacjenci znajdują się oddziale ogólnym, niektórzy z nich mogą opuścić szpital pod koniec tygodnia.

Chorzy nie mogą jednak opuścić placówki, zanim nie zostaną przesłuchani przez francuską żandarmerię. Nie zostanie przesłuchana tylko dwójka 13-letnich dzieci.

Teraz najważniejszą sprawą jest identyfikacja ofiar. Dotychczas rozpoznano ciała 10 z 26 tragicznie zmarłych osób. Trzy ciała zidentyfikowano na podstawie dokumentów, które znajdowały się przy zwłokach. Siedem ofiar rozpoznały rodziny na podstawie zdjęć wykonanych przez policję. Pozostały jeszcze zdjęcia trzech osób, które dotychczas nie zostały zidentyfikowane. Reszta ciał jest w takim stanie, że do identyfikacji potrzebne będzie badanie materiału genetycznego.

Część rodzin ofiar zgodziła się na pobranie próbek śliny. Zostanie z nich wyodrębnione DNA. Będziemy zatem mieli materiał porównawczy do przeprowadzenia badań genetycznych. Ale takie procedury trwają dość długo - zastrzega prokurator Luc Fontaine z Grenoble.

W Grenoble od poniedziałku pracują trzy panie psycholog z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie. Rozmawiał z nimi reporter RMF FM Przemysław Marzec:

W poniedziałek w nocy do kraju przyleciało dwoje rannych w wypadku pielgrzymów. Na pokładzie maszyny byli też członkowie rodzin ofiar tragedii. W sumie z Francji wróciło 55 osób.

W trzech szpitalach we Francji nadal pozostają 22 osoby poszkodowane w wypadku. Pięć osób prawdopodobnie będzie mogło w najbliższych dniach wrócić do Polski. Specjalny wysłannik RMF FM do Grenoble Przemysław Marzec wysłuchał relacji pani Teresy, która jest wśród poszkodowanych. Oto jak wspomina moment wypadku:

Do katastrofy polskiego autokaru z pielgrzymami doszło w niedzielę na tzw. Drodze Napoleona w Alpach francuskich koło Grenoble. W pielgrzymce brali udział głównie starsi ludzie ze Szczecina, Stargardu Szczecińskiego i Mieszkowic w woj. zachodniopomorskim. W wypadku zginęło 26 osób, a 24 zostały ranne.

Archidiecezja szczecińsko-kamieńska nie wyklucza zbiorowych pogrzebów osób, które zginęły w wypadku pod Grenoble. Potrzebna jest do tego jedynie zgoda rodzin ofiar. Pogrzeby mogłyby się odbyć najwcześniej za dwa tygodnie.