​Bombowiec Su-34 w Jejsku rozbił się dlatego, że do jego silnika dostały się dwa ptaki - informują agencja TASS, powołując się na źródła zbliżone do śledztwa. Tydzień temu maszyna wleciała w dziewięciopiętrowy budynek. Zginęło 15 osób.

Jak podaje TASS, do silnika bombowca dostały się dwie mewy. Ich szczątki zostały znalezione przez ekspertów podczas badania wraku samolotu - powiedziało źródło. Ptaki dostały się tam prawdopodobnie podczas startu.

Do tragedii doszło 17 października. Bombowiec Su-34 podczas lotu treningowego wleciał w dziewięciopiętrowy blok w Jejsku w południowo-zachodniej Rosji. Zapaliło się paliwo i wybuchł pożar. Zginęło 15 osób, a ponad 20 zostało rannych.

Piloci samolotu przed katastrofą zdołali się katapultować.

Ponad 80-tysięczny Jejsk to port nad Morzem Azowskim, w rosyjskim Kraju Krasnodarskim. W marcu Radio Swoboda podało, że w Jejsku znajduje się jedno z około 40 lotnisk w Rosji, na Białorusi i okupowanym Krymie, z których armia Rosji przeprowadza ataki na Ukrainę.