Minister obrony narodowej Nobuo Kishi napisał na Twitterze, że w ocenie resortu poszukiwany od wczoraj myśliwiec F-15 rozbił się tuż po starcie w pobliżu bazy Komatsu w prefekturze Ishikawa.

Kishi wyjaśnił, że wbrew wcześniejszym doniesieniom na pokładzie myśliwca należącego do Sił Samoobrony Japonii znajdowało się dwóch pilotów, a nie pięciu. "Minister nie odniósł się do informacji o rzekomym znalezieniu ciała jednego z lotników w Morzu Japońskim, ale podtrzymał wersję, że za zaginionych uważa się obu członków załogi" - pisze Reuters.

Japoński myśliwiec zniknął z radarów wczoraj krótko po starcie z bazy lotnictwa w środkowej części kraju - podała japońska agencja prasowa Kyodo, powołując się na źródła w ministerstwie obrony. Miało to nastąpić około godziny 17:30 czasu lokalnego (godz. 9:30 w Polsce) w czasie lotu nad Morzem Japońskim.

Publiczna japońska stacja NHK podała, że w rejonie możliwej katastrofy trwa akcja poszukiwawcza.