Szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych Iranu Abbas Aragczi zapowiedział, że jeśli dojdzie do ataku ze strony Izraela na irańskie instalacje jądrowe, odpowiedzialność poniosą Stany Zjednoczone. W piątek w stolicy Włoch ma dojść do kolejnej rundy irańsko-amerykańskich negocjacji o programie nuklearnym Iranu.

Teheran ostrzega Biały Dom

Szef irańskiej dyplomacji tym samym jasno zasugerował, czego może się spodziewać Biały Dom w razie izraelskiego ataku na Teheran

O zagrożeniu takim atakiem we wtorek informowała stacja CNN, powołując się na informacje amerykańskiego wywiadu. Ten przestrzegł przed izraelskim uderzeniem na irańskie obiekty nuklearne. 

Jak dotąd izraelskie władze nie odniosły się do tych doniesień.

Program nuklearny Iranu. Amerykanie stawiają swoje warunki

Abbas Aragczi w czwartkowym oświadczeniu zapowiedział także, że w razie ataku Teheranu podejmie "specjalne działania" służące obronie swoich obiektów nuklearnych.  Warto zaznaczyć, że w ostatnich dniach Iran krytycznie wypowiadał się o stanowisku amerykańskich władz odnośnie ich żądań o irańskim programie nuklearnym.

Amerykanie chcą, by irański program nuklearny został objęty całkowitym zakazem wzbogacania uranu

USA argumentują, że jeśli Teheran będzie miał taką możliwość, nie zrezygnuje z kontynuowania prac nad bronią jądrową. Władze Iranu utrzymują, że ich działania w tym zakresie mają wyłącznie pokojowy charakter.