Brytyjska policja zatrzymała dwóch mężczyzn na pokładzie samolotu pasażerskiego pakistańskich linii lotniczych. Zarzut: stwarzanie zagrożenia. Samolot lecący z Lahaur w Pakistanie został zawrócony z Manchesteru i musiał lądować w Stansted pod Londynem. Eskortowały go myśliwce. Nie ujawniono żadnych szczegółów na temat incydentu.

Ten incydent jest traktowany jak zwykłe przestępstwo - poinformował jedynie nadinspektor Darrin Tomkins. Dotąd na pokładzie samolotu nie znaleziono podejrzanych przedmiotów - dodał.

Samolot linii Pakistan International Airlines, lecący z Lahaur do Manchesteru, na kilka minut przed planowanym lądowaniem został skierowany na podlondyńskie lotnisko Stansted. Eskortowały go brytyjskie myśliwce. Pakistański przewoźnik potwierdził natomiast, że mimo ponawianych prób przez jakiś czas nie miał kontaktu z pilotem maszyny, na której pokładzie znajdowało się 297 pasażerów i 11 członków załogi.

Samolot wylądował bezpiecznie na oddalonym pasie lotniska Stansted, nie zakłócając pracy portu lotniczego. Jest to - jak zwraca uwagę agencja Reuters - jedno z mniej ruchliwych brytyjskich lotnisk. Właśnie tam kierowane są zazwyczaj samoloty, co do których zachodzi podejrzenie, że dzieje się z nimi coś złego.

Na pokładzie samolotu pakistańskich linii brytyjska policja zatrzymała dwóch pasażerów pod zarzutem stwarzania zagrożenia. Zatrzymani, dwaj mężczyźni w wieku 30 i 41 lat, zostali przewiezieni na posterunek policji, gdzie zostaną przesłuchani - poinformowano. Rzecznik lotniska podał natomiast, że pozostali podróżni bezpiecznie opuścili pokład maszyny, nikt nie został ranny. To nie jest sytuacja awaryjna - zapewnił.

Oficjalnie nie wiadomo, na czym polegał incydent. Dwaj pasażerowie wdali się w kłótnię z obsługą lotu, o czym został poinformowany pilot. Ten zaalarmował kontrolę lotów w Manchesterze, po czym samolot został zawrócony - relacjonował jeden z pasażerów Noman Rizvi w rozmowie z pakistańską telewizją Geo. Nie podał jednak, czego dotyczył spór.

Według źródeł w brytyjskich siłach bezpieczeństwa, wstępne ustalenia wskazują, że incydent nie był związany z terroryzmem. BBC sugeruje jednak, że przyczyną lądowania mogły być groźby zdetonowania bomby lub użycia broni, kierowane pod adresem załogi samolotu przez jednego z pasażerów.

Z kolei zdaniem innego podróżnego Shahida Yaqooba, cytowanego przez inną pakistańską telewizję Dunya, "załoga rozdmuchała całą sprawę, a policja zareagowała przesadnie".

Agencje zauważają, że do incydentu doszło w dwa dni po brutalnym zamordowaniu w Londynie żołnierza, co postawiło w stan podwyższonej gotowości brytyjskie siły bezpieczeństwa. Władze traktują tę zbrodnię jako atak terrorystyczny.