Po prowadzonych w niedzielę pod przewodnictwem prezydenta Grecji rozmowach ostatniej szansy w sprawie powołanie nowego rządu lider radykalnej lewicy Aleksis Cipras wykluczył udział swojego ugrupowania w koalicji. Gotowość współrządzenia zadeklarowała natomiast prawicowa partia Niezależni Grecy.

Zobacz również:

Poza kierującym Koalicją Radykalnej Lewicy (SYRIZA) Ciprasem prezydent Karolos Papulias przyjął w niedzielę reprezentantów dwóch pozostałych najsilniejszych greckich partii - przywódcę konserwatywnej Nowej Demokracji Antonisa Samarasa i Ewangelosa Wenizelosa z Ogólnokrajowego Ruchu Socjalistycznego (PASOK). Potem rozmawiał z liderami mniejszych ugrupowań parlamentarnych, w tym przywódcą Niezależnych Greków (AE) Panosem Kamenosem.

Syriza nie chce wejść do koalicji

By utworzyć większościową koalicję, ND i PASOK mogą wejść w sojusz z niewielką partią Demokratyczna Lewica, co zapewniłoby im wspólnie 168 mandatów w 300-osobowym parlamencie. Jednak zdaniem wszystkich tych trzech ugrupowań jakiekolwiek porozumienie w sprawie nowego rządu wymaga akceptacji Syrizy, która w wyborach zajęła drugie miejsce, niewiele ustępując konserwatystom.

Trzy partie, które zgodziły się utworzyć na dwa lata rząd w celu realizacji (planu oszczędnościowego), mają 168 miejsc w parlamencie. Pozwólmy im na to. Ich żądanie, by SYRIZA bez względu na wszystko partycypowała w ich porozumieniu, jest bezsensowne i bezprecedensowe - powiedział Cipras. Po dzisiejszym spotkaniu stało się oczywiste, że żądają oni, by SYRIZA stała się wspólniczką przestępstwa. W imię demokracji, naszego patriotycznego obowiązku, nie możemy przyjąć tego udziału w winie. Wzywamy wszystkich Greków, by raz na zawsze potępili siły przeszłości i zrozumieli, że pozostaje tylko jedna nadzieja: na jedność przeciwko szantażowi, by powstrzymać trwające barbarzyństwo. Rodacy, możemy was zapewnić o jednym: nie zdradzimy was - podkreślił lider radykalnej lewicy.

Radykalna lewica chce, by Grecja została w strefie euro

Cipras chce pozostania zmagającej się z dramatycznym kryzysem zadłużeniowym Grecji w strefie euro. Odrzuca jednak opiewający na 11,5 mld euro nowy program oszczędnościowy na lata 2013-14, który w czerwcu będzie tematem prowadzonych w Atenach rozmów z "trojką" międzynarodowych kredytodawców - czyli Unią Europejską, Europejskim Bankiem Centralnym i Międzynarodowym Funduszem Walutowym. Radykalna lewica domaga się ponadto stopniowego odejścia od uzgodnionych wcześniej z UE restrykcji budżetowych.

Wolę wejścia do koalicji lub jej wsparcia zadeklarował natomiast po rozmowie z prezydentem przywódca Niezależnych Greków Kamenos. Partia ta ma 33 deputowanych i teoretycznie mogłaby wraz z konserwatystami oraz socjalistami stworzyć rząd większościowy. Jednak stawiane przez nią warunki obejmują również zawieszenie realizacji pakietu oszczędnościowego, dochodzi do tego żądanie wypłacenia przez Niemcy odszkodowań wojennych. Prezydent powiedział mi, że przedstawi te nasze tezy innym partiom - zaznaczył Kamenos.

Mediacyjna misja Papuliasa może teoretycznie potrwać do 17 maja, daty zebrania się nowego parlamentu - ale najprawdopodobniej zakończy się wcześniej. W razie braku porozumienia konieczne będą nowe wybory, które odbyłyby się 10 lub 17 czerwca. Według opublikowanych w niedzielę przez dziennik "To Wima" wyników sondażu, wybory te wygrałaby SYRIZA, uzyskując 20,5 proc. głosów.