Prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama powinien liczyć się z tym, że w czasie wizyty we Francji będzie musiał siedzieć w ciemnościach i jeść zimne jedzenie - informowała w piątek agencja dpa. Pracownicy firm dostarczających gaz i prąd EDF i GDF grożą bowiem, że w proteście przeciwko - ich zdaniem - zbyt niskim zarobkom podczas wizyty amerykańskiego prezydenta w stolicy historycznej Normandii Caen odetną prąd.

W czwartek na próbę pozbawili prądu całe śródmieście - pisze gazeta "Ouest France". Również wcześniej dochodziło do wywołanych celowo przerw w dostawach prądu, między innymi w trakcie festiwalu filmowego w Cannes.

Północnofrancuskie miasto przywitało prezydenta USA plakatami z hasłem: Yes, we Caen, odwołującym się do motta kampanii wyborczej Obamy: Yes, we can. Amerykański gość weźmie udział w obchodach 65. rocznicy lądowania aliantów w Normandii.