Fiaskiem zakończyła się we Francji próba negocjacji premiera Dominique'a de Villepina z liderami potężnych central związkowych. W sobotę ma dojść do rozmów ostatniej szansy ze studentami protestującymi przeciwko nowej ustawie o zatrudnieniu.

To jest nie do przyjęcia! Premier zaproponował nam dyskusję w sprawie niewielkich poprawek do reformy, której poprawić się nie da i którą trzeba wycofać - powiedział po spotkaniu z premierem przywódca jednej z potężnych central związkowych we Francji.

Szanse na to, aby sobotnie rozmowy cokolwiek zmieniły, są nikłe. Zarówno związkowcy, jak i liderzy organizacji studenckich żądają jednego – całkowitego wycofania reformy kodeksu pracy. Z kolei prezydent Chirac i premier de Villepin chcą jedynie wprowadzić niewielkie zmiany w tekście.

Negocjacje - jak zauważają komentatorzy - przypominają więc dialog głuchych. Wszystko wskazuje na to, że we wtorek kolejna fala strajków sparaliżuje część Francji.

Przypomnijmy, kontrowersyjna ustawa zakłada, że pracodawcy będą mogli zwolnić osoby w wieku do 26 lat w trybie natychmiastowym, bez podawania powodu.