​Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan zniósł wiek emerytalny, umożliwiając ponad 2 milionom pracowników natychmiastowe przejście na emeryturę. Rozwiązanie weszło w życie mniej niż pół roku przed wyborami.

Do tej pory wiek emerytalny w Turcji wynosił 58 lat dla kobiet i 60 lat dla mężczyzn. Po zmianie na emeryturę będą mogły przejść osoby, które podjęły pracę przed wrześniem 1999 roku i które mają za sobą 20-25 lat pracy zarejestrowanej w systemie ubezpieczeń społecznych.

Na razie nie wiadomo, ile nowy system będzie kosztował budżet, ale według Erdogana 2,25 mln osób zyskało prawo do natychmiastowego przejścia na emeryturę. Obecnie w Turcji jest 13,9 mln emerytów.

Rozwiązanie to pójście na rękę związkom zawodowym, które od lat sprzeciwiały się granicy wieku emerytalnego i domagały się zmian. Erdogan walczy o każdy możliwy głos - wybory odbędą się bowiem już w czerwcu.

W ubiegłym tygodniu rząd turecki podniósł także znacząco płacę minimalną - najniższa pensja od nowego roku będzie wyższa o 55 proc. względem zmian z połowy roku i o 100 proc. w porównaniu ze styczniem 2022 roku. Najsłabiej zarabiający będą otrzymywali 8506 lirów (ok. 2 tys. zł).

Turcja zmaga się obecnie z gigantyczną inflacją, która według oficjalnych danych w listopadzie była powyżej 84 proc. Wielu badaczy krytykuje jednak sposób jej wyliczania i przekonuje, że prawdziwa inflacja jest trzycyfrowa.

Rząd Recepa Tayyipa Erdogana stosuje nieortodoksyjną politykę gospodarczą. Przykładowo zależny od Ankary bank centralny regularnie obniża stopy procentowe, choć w sytuacji wysokiej inflacji powinien raczej prowadzić strategię zaciskania pasa. Rozwiązania nie podobają się inwestorom - tylko w tym roku lira straciła do dolara prawie 30 proc.