76 osób zginęło w pożarze, który wybuchł we wtorek nad ranem w ośrodku narciarskim Kartalkaya w północno-zachodniej Turcji - takie informacje przekazał minister spraw wewnętrznych tego kraju. Początkowo informowano o 10 ofiarach śmiertelnych. W hotelu położonym w górach Koroglu, około 300 km na wschód od Stambułu, przebywało 234 gości. W Turcji trwają obecnie ferie zimowe.

Pożar rozpoczął się około godziny 3:30 nad ranem na piętrze, na którym znajdowała się restauracja hotelowa w ośrodku narciarskim Kartalkaya w północno-zachodniej Turcji - poinformował minister spraw wewnętrznych tego kraju Ali Yerlikaya.

Według najnowszych danych, nie żyje 76 osób. 

Jak poinformowała agencja AP, dwie spośród ofiar zginęły po wyskoczeniu z płonącego budynku. Hotel miał 11 pięter. 

Telewizja NTV przekazała z kolei, że niektórzy goście usiłowali wydostać się z ogarniętego ogniem jedenastopiętrowego hotelu, spuszczając się w dół na linach utworzonych ze związanych prześcieradeł.

Władze lokalne informują, że w momencie pożaru w hotelu położonym w górach Koroglu, około 300 km na wschód od Stambułu, przebywało 234 gości. 

W tureckich szkołach trwają obecnie zimowe ferie i hotele są przepełnione.

W hotelu nie zadziałał alarm

Według świadków, na których powołuje się agencja AP, w hotelu nie zadziałał alarm przeciwpożarowy, a straż pożarna pojawiła się dopiero po godzinie. 

Moja żona poczuła zapach spalenizny. Alarm się nie włączył - powiedział Atakan Yelkovan, gość przebywający na trzecim piętrze hotelu. Próbowaliśmy wejść na górę, ale nie mogliśmy, były tam płomienie. Zeszliśmy więc na dół i przyszliśmy tutaj, na zewnątrz - dodał. 

Inny świadek tragedii, pracujący w sąsiednim hotelu Baris Salgur, powiedział mediom, że był w swoim pokoju, gdy usłyszał krzyki. Widziałem ludzi, którzy krzyczeli z okien, prosząc o pomoc. Przynieśliśmy liny, poduszki i koce. Zanim przybyli strażacy, dwie kobiety wyskoczyły z górnych pięter - relacjonował.

Kolejny ze świadków, Asli Atmaca, powiedział, że przyniósł na miejsce materace, by łagodzić skutki upadku dla tych, którzy skakali z okien. Mimo naszych starań wiele osób straciło życie dosłownie na naszych oczach. To straszne - ubolewał.

Necmi Kepcetutan, instruktor jazdy na nartach, który był jednym z gości hotelu, przekazał, że obudził się, gdy w budynku zapanował chaos. Jak dodał, pomógł uratować ok. 20 osób. Dym był duszący, ludzie mieli problem ze znalezieniem wyjścia ewakuacyjnego - powiedział telewizji NTV.Do walki z ogniem wysłano 30 wozów straży pożarnej, na miejscu zdarzenia pojawiło się też 28 karetek pogotowia. Ewakuowano również okoliczne hotele.

Zatrzymano cztery osoby

Jak poinformował turecki minister sprawiedliwości, Yilmaz Tunc, w związku z pożarem hotelu w Turcji zatrzymano cztery osoby, w tym właściciela obiektu.

 Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan zapowiedział z kolei, że winni tragedii poniosą karę.

Podejmowane są wszystkie konieczne kroki, by naświetlić wszystkie aspekty tego zdarzenia i pociągnąć winnych do odpowiedzialności - powiedział Erdogan.