Po Armenii także Azerbejdżan wprowadza stan wojenny: powodem jest zaostrzenie konfliktu wokół Górskiego Karabachu: enklawy, w której żyją przede wszystkim Ormianie, ale która formalnie jest częścią Azerbejdżanu. Niedzielne walki pociągnęły za sobą ofiary śmiertelne, wielu ludzi zostało rannych. Najprawdopodobniej - wskazują na to doniesienia ze źródeł po obu stronach konfliktu - w starciach ucierpieli również cywile.

Dekret o wprowadzeniu stanu wojennego na całym terytorium Azerbejdżanu podpisał w niedzielne popołudnie prezydent tego kraju Ilham Alijew: stan wojenny ma obowiązywać od północy z niedzieli na poniedziałek.

W wielu miastach, w tym w stołecznym Baku, wprowadzona zostanie również godzina policyjna, która ma obowiązywać od 21:00 do 6 rano.

Wcześniej w niedzielę stan wojenny wprowadziły Armenia i Górski Karabach, ogłosiły również powszechną mobilizację.

Tragiczny bilans niedzielnych walk: Są zabici i ranni, prawdopodobnie również wśród cywilów

Tylko w niedzielę w walkach z siłami Azerbejdżanu w Górskim Karabachu zginęło 16 Ormian, a ponad 100 zostało rannych: takie informacje przekazał Artur Sarkisjan, zastępca dowódcy armii tego separatystycznego regionu.

Nie jest jasne, czy w starciach ucierpieli wyłącznie żołnierze, czy również cywile: według części mediów, chodzi o ormiańskich żołnierzy, wcześniej jednak rzecznik praw człowieka w Armenii podawał, że w ostrzale zginęły kobieta i dziecko.

O ofiarach cywilnych walk doniosła również prokuratura generalna Azerbejdżanu: poinformowała m.in., że na skutek ostrzału ze strony sił Armenii zginęło 5 członków tej samej rodziny, wcześniej podała zaś, że rannych zostało 19 cywilów.

W telewizyjnym wystąpieniu prezydent Azerbejdżanu oświadczył, że "w wyniku bombardowania ze strony Armenii są straty wśród azerbejdżańskich wojsk, jak i ludności cywilnej". Nie podał jednak żadnych szczegółów.

Alijew przekazał także, że "wiele jednostek wyposażenia wojskowego wroga zostało zniszczonych".

Siły Armenii podały z kolei, że zestrzeliły dwa śmigłowce i zniszczyły dwa czołgi należące do armii Azerbejdżanu. Strona przeciwna temu zaprzeczyła.

Konflikt trwa od 1988 roku. W ostatnich miesiącach eskalował

Konflikt zbrojny o Górski Karabach wybuchł w 1988 roku, przed upadkiem ZSRR, a starcia przerodziły się w wojnę między już niepodległymi Armenią i Azerbejdżanem.

Nieuznawana przez świat enklawa zamieszkana jest w większości i kontrolowana przez Ormian, formalnie jednak - choć ogłosiła secesję - pozostaje częścią Azerbejdżanu.

Zbrojny konflikt o to terytorium pochłonął około 30 tysięcy ofiar śmiertelnych.

W 1994 roku podpisane zostało zawieszenie broni, ale w ostatnich miesiącach starcia między siłami Armenii i Azerbejdżanu nasiliły się.

Oba kraje oskarżają się wzajemnie o eskalację konfliktu.

Według Erywania, siły Azerbejdżanu zaatakowały osady cywilne w regionie Górskiego Karabachu. Z kolei resort obrony w Baku podkreśla, że siły zbrojne Armenii "przeprowadziły duże prowokacje" i ostrzelały pozycje azerbejdżańskiej armii i przygraniczne miejscowości.