Co najmniej 40 ofiar śmiertelnych i ponad 1200 rannych - to najnowszy bilans sobotniej eksplozji w irańskim mieście Bandar-e Abbas. Choć oficjalne władze nie podały, co konkretnie było przyczyną potężnego wybuchu, nieco więcej światła na sprawę rzuciły zagraniczne media, m.in. amerykański "New York Times".
- W sobotę mieście portowym Bandar-e Abbas na południu Iranu doszło do potężnej eksplozji.
- W jej wyniku zginęło co najmniej 40 osób, a ponad 1200 zostało rannych.
- Choć oficjalne władze nie mówią konkretnie, co było przyczyną katastrofy, kluczowe informacje przekazały zagraniczne media.
W sobotę w irańskim mieście portowym Bandar-e Abbas, położonym ponad 1000 km na południe od stolicy Iranu, Teheranu, doszło do potężnej eksplozji i rozległego pożaru. Wybuch, który było słychać z odległości kilkudziesięciu kilometrów, miał miejsce na nabrzeżu portu Shahid Radża'i. Przez to miejsce przechodzi 85 proc. irańskich towarów.
W ciągu dwóch godzin od zdarzenia kilkukrotnie zmieniała się liczba rannych. Choć pierwotnie informowano o "zaledwie" 47 poszkodowanych, to najnowszych bilans ofiar, przekazany w niedzielę przez przedstawiciela irańskiego Czerwonego Krzyża, jest o wiele bardziej tragiczny - życie straciło bowiem co najmniej 40 osób, a ponad 1200 zostało rannych.
Choć pożar, do którego doszło po eksplozji, jest pod kontrolą, to - zgodnie ze stanem na niedzielę rano czasu polskiego - nie został jeszcze ugaszony. Walkę z ogniem utrudnia silny wiatr.