Nie tylko likwidacja opozycyjnych gazet, ale także niezależnych ośrodków badania opinii społecznej – to kolejne działania reżimu Aleksandra Łukaszenki, dążącego do zagłuszenia głosów innych, niż zgodne z linią władzy.

Mińsk przyjął właśnie przepisy monopolizujące przeprowadzanie badań opinii społecznej. Regulacje przewidują, że przeprowadzanie i publikowanie badań musi się odbywać pod nadzorem państwa. Zgodę na działalność takiego ośrodka musi wyrazić Państwowa Akademia Nauk Białorusi.

Opozycja nie ma wątpliwości, że to kolejny krok na drodze władzy do zwycięstwa w przyszłorocznych wyborach. - Władza się boi, nie jest pewna swojego zwycięstwa. Uważam, że jeżeli ona pójdzie na otwarte i przejrzyste wybory, to przegra - mówi Aleksander Milinkiewicz, kandydat białoruskiej opozycji w wyborach prezydenckich.

Sondaże mówią, że Aleksandra Łukaszenkę popiera obecnie 48 procent Białorusinów. Według niezależnych ośrodków, taką samą liczbę zwolenników ma kandydat opozycyjny. Jednak przekazanie tej informacji szerszemu gronu wyborców stanie się teraz praktycznie niemożliwe.