Kłótnią zakończył się szczyt iberoamerykański w Chile. Król Hiszpanii Juan Carlos zaapelował do prezydenta Wenezueli Hugo Chaveza, by siedział cicho. Stało się tak kiedy Chavez nazwał byłego hiszpańskiego premiera Jose Marię Aznara faszystą.

Chavezowi najpierw zwrócił uwagę obecny szef hiszpańskiego rządu. Wenezuelski prezydent próbował się z nim kłócić ale miał odłączony mikrofon. Siedzący obok premiera król Hiszpanii Juan Carlos zwrócił się w końcu do Chaveza, by zamilkł. Przywódca Wenezueli mógł odpowiedzieć Hiszpanom tylko dlatego, że swój czas na wypowiedź podarował mu sojusznik - prezydent Nikaragui.