Ambasada Stanów Zjednoczonych w Australii przeprosiła za e-mailowe zaproszenie z kotem ubranym w piżamę. List został błędnie wysłany przez amerykański departament stanu. Poinformowało BBC.

Nie wiadomo do jak dużej grupy odbiorców trafił e-mail zatytułowany "spotkanie".  Amerykańscy urzędnicy w Canberze potwierdzili jednak, że e-mail zawierał zdjęcie kota w szlafroku, który wygląda jak przebrany za Ciasteczkowego Potwora z Ulicy Sezamkowej. Kot miał też talerz z herbatnikami. W przeprosinach ambasada nazwała e-mail "błędem szkoleniowym".

Przykro mi jeśli rozczarujemy tych, którzy mieli nadzieję wziąć udział kocim "piżama party". Takich wydarzeń nie organizujemy - powiedział amerykański rzecznik prasowy Australii Gavin Sundwall dla Australian Associated Press. To był błąd popełniony przez jednego z naszych nowych pracowników, testującego naszą platformę biuletynów e-mailowych.

Sundwall powiedział, że zostaną wprowadzone nowe kontrole, więc coś podobnego się nie powtórzy. Na nieplanowany żart zdążyła już za to odpowiedzieć na Twiterze Ambasada USA w Nowej Zelandii.

Stany Zjednoczone od dwóch lat nie mają ambasadora Australii - najdłuższa przerwa od drugiej wojny światowej.

(mch)