Alec Baldwin miał wypadek samochodowy. Znany amerykański aktor uderzył autem w drzewo w miejscowości East Hampton. Jak zapewnił, nic mu się nie stało.

Jak podają służby, Alec Baldwin w poniedziałek jadąc samochodem w East Hampton, uderzył samochodem w drzewo.

Przód jego SUV-a jest wgnieciony, ale Baldwinowi nic się nie stało, dodały władze.

Po wypadku Baldwin krótko odniósł się do tego, co się wydarzyło, we wpisie na Instagramie.

Dziś rano dostałem mnóstwo pytań o mój samochód - miałem wypadek samochodowy. Nic mi nie jest - mówił Baldwin w nagraniu.

"Mój brat, Stephen, mnie odwiedził" - relacjonował. Jak opowiadał, spędzili weekend na Buffalo Film Festival.

Dodał, że "śmieciarka wielkości wieloryba" zajechała mu drogę.

Żeby uniknąć zderzenia, wjechałem w drzewo - powiedział. Uderzyłem w wielkie, grube drzewo. I zmiażdżyłem samochód mojej żony. Rozbiłem samochód mojej żony. Czuję się z tym źle. Ale wszystko jest w porządku, ja jestem cały i zdrowy i mój brat też - zapewnił.

Zakończył swoją wiadomość podziękowaniami dla Departamentu Policji w East Hampton i policjanta, który udzielał mu pomocy.

Samochód mojej żony jest całkiem rozbity - powiedział. Duże drzewo, wielkie, grube drzewo - dodał.

Jak tłumaczył, jedzie do Los Angeles, żeby odwiedzić rodzinę. Wspomniał również, że "nadal jest bardzo dumny" ze swojej żony, Hilarii Baldwin. Hilaria, kocham cię ponad wszystko - powiedział.