We wtorek w ponad 170 miejscach w Polsce planowane są protesty rolników, którzy sprzeciwiają się umowie handlowej pomiędzy Unią Europejską a państwami Mercosur. Organizatorzy zapowiadają, że nie będą blokować ruchu, a jedynie spowalniać go w niektórych miejscach. Rządzący zapewniają o swoim poparciu dla idei protestu.

  • We wtorek w ponad 170 miejscach w Polsce rolnicy zaprotestują przeciwko umowie handlowej UE-Mercosur, obawiając się zagrożenia dla polskiego rolnictwa i eksportu; protesty mają polegać na spowalnianiu ruchu, a nie blokadach dróg.
  • Rząd zapewnia o wsparciu dla rolników, deklarując sprzeciw wobec umowy i aktywne działania na forum unijnym, by zablokować jej podpisanie lub wprowadzić mechanizmy ochronne.
  • Według najnowszych doniesień decyzja o podpisaniu umowy została przesunięta na styczeń 2026 r.
  • Po więcej aktualnych informacji zapraszamy na RMF24.pl.

Rolnicy zamierzają spotkać się przy drogach krajowych i wojewódzkich, jednak tym razem nie mają ich blokować. W wielu przypadkach rolnicy będą tylko i wyłącznie ustawiać się przy głównych drogach swojego regionu - tłumaczy Krzysztof Olejnik z Oddolnego Ogólnopolskiego Protestu Rolników. Rozmówca dziennikarza RMF FM Mateusza Chłystuna dodaje, że organizatorom zależy na zamanifestowaniu sprzeciwu, a nie utrudnianiu życia społeczeństwu.

Jeżeli ciągniki pojawią się na wiaduktach, będą one zajmować tam jedynie jeden pas - wskazał Olejnik.

Wtedy ruch przy współpracy z policją ma odbywać się wahadłowo.

W godzinach od 9 do 15 spodziewany jest wzmożony ruch pojazdów rolniczych w różnych lokalizacjach. Związane z tym są również możliwe utrudnienia w ruchu drogowym lub jego spowolnienie w tych właśnie miejscach. Do uczestników zaplanowanej akcji protestacyjnej apelujemy o zachowanie zgodne z prawem i stosowanie się do ewentualnych poleceń policjantów. Natomiast kierowców pozostałych pojazdów prosimy o cierpliwość i zaplanowanie swojej podróży z uwzględnieniem możliwych utrudnień - powiedział reporterowi RMF FM Piotrowi Bułakowskiemu podkomisarz Tomasz Markowski, rzecznik warmińsko-mazurskiej policji.

Mapę protestów zobaczysz: TUTAJ.

Polski rząd zapewnia, że rozumie obawy rolników

Umowa z blokiem krajów Mercosur (Argentyna, Brazylia, Paragwaj, Boliwia, Urugwaj) ustanowi preferencje celne dla niektórych produktów rolnych z tych krajów, takich jak wołowina, drób, nabiał, cukier i etanol. W zamian rynki tych krajów otworzą się na europejski przemysł.

Polscy rolnicy obawiają się, że porozumienie pozbawi ich możliwości eksportu na zachód Europy. Planowana przez Brukselę umowa nie zawiera mechanizmów ochronnych, które zabezpieczyłyby producentów w takiej sytuacji.

Wiceminister rolnictwa Małgorzata Gromadzka podkreśliła w poniedziałek w Rzeszowie, że protesty rolników przeciw umowie z krajami Mercosur są zasadne. Przypomniała, że rząd jednoznacznie opowiada się przeciw tej umowie.

Polityk wskazała, że rząd rozmawia z rolnikami i przedstawia im na bieżąco, jak wygląda kwestia negocjacji KE z państwami Mercosur.

Wiceminister przypomniała, że to dzięki polskim europosłom wprowadzone zostały poprawki do umowy Mercosur.

Ta umowa jest zagrożeniem nie tylko dla importu produktów do UE, ale również eksportu naszych produktów do innych krajów UE. Polscy rolnicy mówią, że te kierunki eksportowe są zagrożone. Dlatego chcemy przeciwdziałać tym konsekwencjom - mówiła.

"Ostatnie słowo w tym kontekście nie zostało powiedziane"

Gromadzka zapewniła, że na stole negocjacyjnym wciąż leży jeszcze możliwość budowania mniejszości blokującej. Ostatnie słowo w tym kontekście nie zostało powiedziane - dodała.

Członek KO zaznaczyła, że coraz więcej rolników z różnych krajów zaczyna protestować w tej sprawie. Wśród nich są m.in. rolnicy z Francji, Austrii, Włoch i Węgier.

Wiceminister zwróciła uwagę, że celem polskiego rządu jest promocja rodzimych produktów na rynkach europejskich. Nie chcemy, żeby umowa z Mercosur zagrażała w tej kwestii polskiemu rolnictwu. Dlatego rozumiemy obawy polskiego rolnika, chcemy, żeby czuł wsparcie polskiego rządu - powiedziała.

Wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz zadeklarował, że PSL nadal będzie prowadziło w Brukseli ofensywę w sprawie zablokowania umowy z Mercosur. 7 stycznia minister rolnictwa Stefan Krajewski będzie prowadził w tej sprawie rozmowy w Brukseli. Na jego wniosek również jest spotkanie z unijnymi komisarzami odpowiedzialnymi za rolnictwo i za handel - zaznaczył prezes PSL. 

Sam Krajewski powiedział, że zorganizowane 7 stycznia na wniosek jego i minister rolnictwa Francji Annie Gennevard spotkanie z komisarzem ds. rolnictwa i żywności Christophem Hansenem oraz komisarzem ds. handlu i bezpieczeństwa gospodarczego Maroszem Szefczoviczem, poświęcone ma być temu, by "jeszcze wziąć pod uwagę te wszystkie głosy, które padły podczas ostatnich protestów przeciwko umowie z Mercosur w Brukseli".

Umowa UE-Mercosur miała być podpisana w grudniu 2025 r., obecnie mowa jest o styczniu 2026 r.

W ubiegły poniedziałek unijni ambasadorowie zdecydowali, że decyzja ws. klauzul ochronnych dla rolników w umowie handlowej z Mercosurem, pierwotnie planowana na ten dzień, zostanie przełożona na styczeń 2026 r. Według medialnych doniesień UE planuje podpisać porozumienie handlowe z blokiem krajów południowoamerykańskich 12 stycznia.

Wcześniej, tuż po szczycie UE w Brukseli, premier Donald Tusk powiedział dziennikarzom, że Polska podtrzyma negatywne stanowisko wobec umowy. Dodał, że przesunięcie podpisania porozumienia na styczeń da Komisji Europejskiej czas na opracowanie dodatkowych zabezpieczeń.