W siemianowickim Centrum Leczenia Oparzeń zmarł 19. górnik, ranny w wybuchu metanu w kopalni „Wujek Ruch-Śląsk”. 45-letni mężczyzna osierocił dwoje dzieci. Po wypadku w Rudzie Śląskiej w szpitalach przebywa nadal 25 osób. Do wybuchu metanu doszło 18 września ponad tysiąc metrów pod ziemią. Na razie nie wiadomo, dlaczego doszło do eksplozji.

Po raz pierwszy specjaliści dotarli w rejon katastrofy w czwartek. W poniedziałek rano eksperci ponownie zjechali pod ziemię. Pracę zakończyli późnym popołudniem. Jak powiedział rzecznik Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach, Krzysztof Król, uczestnicy wizji wciąż nie są w stanie określić dokładnego miejsca zapłonu metanu.