Mazowiecka policja zlikwidowała nielegalną plantację konopi indyjskich na Mazowszu. W lasach w pobliżu Białobrzegów funkcjonariusze znaleźli ponad tysiąc krzaków tej rośliny. Plantacja była otoczona mokradłami, a dostęp do niej - prawie niemożliwy. Policjanci zatrzymali na razie trzy osoby, ale niewykluczone są dalsze zatrzymania.

Kilkudziesięciu funkcjonariuszy przeczesało lasy w rozlewisku Pilicy, ponieważ według policyjnych informacji na tym terenie miały znajdować się nielegalne plantacje. Poszukiwania nie należały do najłatwiejszych – policjanci musieli przedzierać się przez mokradła, pnie zwalonych drzew i bobrowe tamy.

Na jednej z leśnych polan znaleźli dorodne krzaki konopi, rosnące w kilku rzędach, w donicach stojących na podmokłym terenie. Dostęp do roślin ułatwiały leżące deski. Obok znajdowały się również środki ochrony rośli i nawóz. Druga ze znalezionych plantacji była dużo większa. Krzaki rosły na naturalnym gruncie, na ponad trzech tysiącach metrów kwadratowych. Polana otoczona była lasem, co powodowało, że miejsce było dobrze nasłonecznione i panowała tam duża wilgotność. Obydwie plantacje zostały zlikwidowane przez policję.

W związku ze sprawą zatrzymano trzech mieszkańców powiatu białobrzeskiego. Podczas przeszukania posesji jednego z nich funkcjonariusze natrafili na wiatrówkę z lunetą, przerobioną na broń ostrą oraz trzy kilogramy suszu konopi.