Śnieg, błoto, lód – to wyzwania, jakie stanęły przed kierowcami na większości dróg w kraju. Śnieg sypał, sypie i sypać będzie na Śląsku, Lubelszczyźnie, w Małopolsce, Łódzkiem, Świętokrzyskiem i Opolskiem.

Całe południe kraju przykryte jest śniegiem; najwięcej problemów czeka kierowców na Śląsku. Jak informuje nasz reporter, najgorsze warunki są na drogach gminnych i lokalnych; tam tworzą się zaspy. Korki tworzą się m.in. na krajowej „jedynce” między Skoczowem a Międzyświeciem oraz w okolicach zjazdu z autostrady A-4 w Gliwicach. W obu tych miejscach jezdnia jest oblodzona i samochody nie radzą sobie z podjazdami. Reszta dróg w regionie jest biała, ale na szczęście przejezdna.

Problemem stają się zwały śniegu na poboczach, których nie ma już gdzie odgarniać. W miastach śnieg blokuje kierowcom wiele wjazdów i wyjazdów z parkingów.

W Katowicach można mówić o komunikacyjnym paraliżu. Autobusy w czasie dnia miały nawet dwugodzinne opóźnienia. W Zabrzu i Gliwicach kierowcy autokarów musiały omijać niektóre przystanki, ponieważ nie dało się do nich dojechać. Problemy mają także samochody osobowe. Zwykle w centrum Katowic na dojazd taksówki czeka się około 5 minut; w piątek trwało to około godziny.

Sporo problemów czeka kierowców podróżujących A-4 w kierunku stolicy Dolnego Śląska. Ze względu na trudne warunki pogodowe zamknięty został odcinek autostrady koło Góry Św. Anny. Kierowcy kierowani są na objazdy. Wielu z nich utknęło jednak na autostradzie: Wielu ludziom brakuje paliwa. Marzną. Nikt się nie interesuje nami - mówi nasz słuchacz. W tej chwili służby drogowe wraz z policją próbują zapanować nad sytuacją. Chcą przede wszystkim uwolnić te samochody, które stoją przed podjazdem na wzniesienie. Aby to umożliwić, trzeba rozmontować barierki rozdzielające pasy autostrady. Wówczas pojazdy, które utknęły w korku, będą mogły bezpiecznie zawrócić po nieczynnej nitce autostrady.

Śnieg i błoto pośniegowe utrudnia życie także w Małopolsce. Cała Zakopianka jest biała, ale na szczęście przejezdna; warunki jazdy są jednak trudne. Korkuje się wjazd do stolicy Tatr. Biało i ślisko jest na drogach w okolicach Tarnowa i Nowego Sącza.

Śnieg leży na trasie Kraków-Olkusz - z powodu ciężkich warunków policja nie wpuszcza tam ciężarówek, samochody kierowane są na autostradę katowicką. Bardzo ślisko, zwłaszcza na podjazdach, jest także na trasach krajowych numer 4 i 7.

W śniegu tonie też Warszawa i okolice. Tam - wg synoptyków - padać ma bez przerwy do rana. Zarówno wjazd do stolicy, jak i jazda po mieście przypomina jeden gigantyczny korek – informuje reporter RMF. Samochody, nawet tam, gdzie zwykle nie ma ruchu, suną w żółwim tempie.

Służby miejskie po pierwszym sypaniu w południu, o godz. 15.20 uruchomiły drugą turę pojazdów specjalnych, w tym także pługów śnieżnych. Problem w tym, że śniegu przybywa. Pocieszające informacje ma natomiast policja – do tej pory nie odnotowano żadnych poważniejszych stłuczek.

W Łódzkiem na trasach pracuje ponad sto pługów i solarek. Mimo to są problemy, zwłaszcza na drodze nr 12 między Piotrkowem Trybunalskim a Wadlewem, gdzie kierowcy mogą napotkać grubą warstwę śniegu. Podobnie jest w okolicach Radomska. Tam w pewnym momencie trzeba było użyć najcięższego sprzętu, który ubijał grubą warstwę śniegu.

Na taryfę ulgową nie mogą także liczyć kierowcy z Podkarpacia. Trudne warunki jazdy panują w okolicach Rzeszowa; tam deszcz marznie na drogach.

Policja i służby drogowe apelują do kierowców wielkich ciężarówek, by bez łańcuchów nie wyjeżdżały dziś w trasę. Przejścia graniczne z Republiką Czeską w województwie śląskim, głównie w rejonie Cieszyna, mogą zostać zamknięte ze względu na obfite opady śniegu po stronie czeskiej.

Śnieg paraliżuje nie tylko Polskę i Czechy. Kłopoty drogowe z powodu intensywnych opadów śniegu mają także mieszkańcy Europy Zachodniej. W okowach zimy znalazły się także Stany Zjednoczone.