Dwóch mężczyzn usłyszało zarzut zabójstwa 17-letniej Anety z Lipna w Kujawsko-Pomorskiem. Jeden z podejrzanych to chłopak dziewczyny. Obaj zostali aresztowani na trzy miesiące. Policjanci znaleźli ciało nastolatki w piwnicy jednego z domów w sobotę wieczorem.

Mężczyźni, którzy usłyszeli zarzut zabójstwa 17-letniej Anety, mają 18 i 24 lata. Nie potrafią wyjaśnić śledczym, jak doszło do śmierci dziewczyny. Choć potwierdzają, że zginęła w domu przy ulicy Dobrzyńskiej, żaden z nich nie przyznał się do zabójstwa. Obaj twierdzą, że zabił ten drugi. Nie podają też żadnego motywu tego zabójstwa. Żaden z podejrzanych nie przyznał się do winy. Każdy z nich opisuje to zdarzenie w inny sposób. Mamy do czynienia z dwoma wersjami i to jest sprawdzane - powiedziała w rozmowie Marzena Jesionowska, zastępca Prokuratora Rejonowego w Lipnie. To zupełnie bezsensowna śmierć - dodaje. Za zabójstwo kodeks karny przewiduje karę do 25 lat więzienia albo dożywocie.

Oprócz dwóch zabójców policjanci zatrzymali jeszcze dwóch mężczyzn i jedną kobietę. Mężczyźni są znajomymi, kobieta zaś siostrą jednego z zabójców. Zdaniem wielu mieszkańców Lipna, to szara eminencja ich grupy i inspiratorka zbrodniczych planów. Nie potwierdzamy informacji o udziale zatrzymanej w zabójstwie - zaprzecza jednak prokurator Jesionowska.

Ostatecznie kobieta i jeden z mężczyzn usłyszeli zarzuty utrudniania śledztwa, poplecznictwa i nie informowania organów ścigania o przestępstwie. Według prokuratury, ostatni z zatrzymanych usłyszy podobne zarzuty we wtorek.

Ciało dziewczyny znaleziono w piwnicy

Funkcjonariusze znaleźli ciało nastolatki w sobotę wieczorem w piwnicy jednego z domów w Lipnie dzięki anonimowemu zgłoszeniu. Według nieoficjalnych informacji RMF FM, policję poinformowała kobieta, która znała szczegóły zbrodni od znajomego zabójców. Ci mieli go prosić o pomoc w pozbyciu się zwłok, mężczyzna jednak nie zgodził się użyczyć im swojego samochodu.

Wstępne oględziny ciała wskazują na to, że dziewczyna została uduszona. Nie potwierdził się na razie motyw seksualny zbrodni, zdaniem prokuratury nie można więc na razie mówić o gwałcie. Wątpliwości co do okoliczności śmierci dziewczyny wyjaśni zaplanowana na wtorek sekcja zwłok.

Pogrzeb Anety odbędzie się w środę na cmentarzu w Lipnie.

Tragiczny finał poszukiwań

17-latki poszukiwano od czwartku. Według informacji reportera RMF FM, dziewczyna po szkole spotkała się z chłopakiem. Mężczyzna miał ją odprowadzić na przystanek autobusowy. Aneta po raz ostatni była widziana w okolicach ulicy Piłsudskiego. Kiedy nie wróciła do domu, ojciec zgłosił jej zaginięcie.

Mieszkańcy Lipna nie mogą uwierzyć w to, co się wydarzyło. Pamiętają, że jeszcze w piątek jeden z domniemanych zabójców wraz ze znajomymi chodził po okolicy i rozwieszał plakaty informujące o zaginięciu Anety. Od początku wieszali plakaty, że 17-latka zaginęła. Scenariusz podobny do sprawy Madzi z Sosnowca. Ojciec wyznaczył nawet nagrodę za pomoc w odnalezieniu Anety - mówili reporterowi RMF FM. Ja bym w życiu nie pomyślał, że oni takie coś zrobią - podkreślał młody mężczyzna, który domniemanych zabójców znał od lat.

Zabijał zwierzęta, podpalał domy

Nie wszyscy mają o zatrzymanych takie dobre zdanie. Po tym Ż. to bym się spodziewała, ale po Mateuszu w życiu! - komentuje dziewczyna, która znała 18-latka ze szkoły. Wiadomo, jaki był Ż., ale Mateusz to był normalny chłopak - kończy, niecierpliwie wyglądając pod sądem wyprowadzenia podejrzanych.

Wtóruje jej emerytka, która twierdzi, że dla zabójców nie miałaby litości. Jej zdaniem, powinna wrócić kara śmierci. 24-latka zresztą zawsze się bała. Z rodziny dobrej pochodził... ale zwierzęta zabił po śmierci matki. Jak mojego kota chciałam uśpić, to powiedział: daj wino, to zabiję. Ja ci zabiję, powiedziałam, człowieka byś zabił! - opowiada kobieta i dodaje, że jej słowa okazały się prorocze.

Mężczyzna jest też znany w Lipnie jako podpalacz. To piroman był, ale ludzie się boją o tym rozmawiać - ucina jeden z mieszkańców.