Ponad 1300 razy interweniowali w ciągu ostatniej doby strażacy po gwałtownych wichurach i ulewnych, które wczoraj wieczorem i w nocy przeszły nad Polską. Pogoda dziś będzie podobna, można się więc spodziewać kolejnych lokalnych podtopień i zerwania linii energetycznych.

Zobacz również:

Skutki wiatru wciąż najbardziej dotkliwie odczuwa Wielkopolska, gdzie do usuwania połamanych konarów i innych napraw strażacy wyjeżdżali wczoraj 180 razy.

Konińscy strażacy wypompowali wodę z Urzędu Stanu Cywilnego, dworcowego tunelu, z wielu domów, ale też szkół i plebanii. Momentami ulewny, a przede wszystkim nieustanny przez kilka godzin deszcz sprawił, że w piwnicach woda stała lub jeszcze stoi przynajmniej po kostki. W pobliskim Ruminie woda weszła do zakładu produkującego plandeki.

Ponad 90 razy interweniowali natomiast strażacy po burzach i ulewach jakie przeszły nad Małopolską, Świętokrzyskiem i Podkarpaciem. Najwięcej pracy z usuwaniem wody z piwnic i garaży a także połamanych konarów drzew było w powiatach koneckim i skarżyskim a także w okolicach Limanowej.

Na Gorącą Linię RMF FM wczoraj dostaliśmy zdjęcia z Ochotnicy Dolnej w małopolskim powiecie nowatorskim. Przez tę wieś przeszło silne gradobicie.

Starty już szacuje samorząd Mszany Dolnej. Woda zalała kilka domów, piwnic i garaży. Zniszczyła także kilka niedawno wyremontowanych dróg. Uszkodzona została również budowana właśnie kanalizacja. Część zniszczeń nawałnica wyrządziła w miejscach, gdzie jeszcze nie usunięto zniszczeń po poprzedniej powodzi z maja.

Groźne pożary

Poza gwałtownymi zjawiskami pogodowymi upały zwiększają też zagrożenie pożarami. Na szczęście dzięki ostrzeżeniom ich liczba w kraju nieco spadła - z 730 do 600 ostatniej doby.

Blisko połowa z 41 pożarów lasów miała miejsce na Mazowszu, tu także najczęściej płoną uprawy.

Można się spodziewać, że część nadleśnictw ze względu na zagrożenie wprowadzi dziś zakaz wstępu do lasów. Już wczoraj objął on okolice Giżycka.

(abs)