Zakończyła się już ewakuacja ostatnich dwóch likwidowanych osiedli na Zachodnim Brzegu Jordanu, Sanur i Homesz. Żydowskich osadników nie ma już także w Strefie Gazy. Teraz opuszczone osiedla będą wyburzane.

O zakończeniu ewakuacji poinformował dowódca izraelskiej policji. Wcześniej jego służbom udało się przełamać opór ostatnich demonstrujących. W czasie forsowania bramy wjazdowej do Sanur wojsko użyło armatek wodnych.

W Homesz i Sanur rano były tylko dwie rodziny osadników, ale opór stawiało ok. 2 tys. radykałów, którzy przybyli tam z całego Izraela.

Część protestujących zabarykadowała się w synagogach, ufortyfikowanych jak twierdze. Pozostali stawiali bierny opór - stworzono żywe łańcuchy, modlono się w domach i na ulicach. Żołnierze rozrywali te łańcuchy i przenosili ludzi do przygotowanych autobusów. Operację w Homesz i Sanur obserwował Eli Barbur, stały korespondent RMF na Bliskim Wschodzie:

Rząd Ariela Szarona zdecydował o zlikwidowaniu czterech osiedli na Zachodnim Brzegu; wcześniej mieszkańcy dobrowolnie opuścili Ganim i Kadim. Pozostałe osiedla żydowskie na Zachodnim Brzegu mają być rozbudowane.

Wczoraj izraelska armia zakończyła ewakuację 21 osiedli żydowskich w Strefie Gazy. Według dowódców następne dwa i pół tygodnia będzie trwało burzenie domów pozostawionych przez osadników. Oceniam, że wyprzedzamy plan. Za dwa i pół tygodnia możemy zakończyć cały proces - powiedział gen. Uzi Moskowicz, dowódca 340. dywizji, jednej z trzech uczestniczących w operacji. Zdaniem premiera przyczyni się ona umocnienia bezpieczeństwa Izraela i pomoże w odseparowaniu się od Palestyńczyków.