Stan 15-latki z Wolina, która trafiła do szpitala w Szczecinie z sepsą, jest poważny. Jak dowiedział się reporter RMF FM, lekarze cały czas walczą o jej życie. W ciągu kilku tygodni w Zachodniopomorskiem stwierdzono kilka przypadków zachorowań. W efekcie na terenie powiatu goleniowskiego wprowadzono obowiązkowe szczepienia przeciwko posocznicy. Wojewoda uznał ten teren za zagrożony epidemią.

W sobotę do szpitala trafiła mieszkanka Stargardu Szczecińskiego. U kobiety również podejrzewana jest sepsa. 47-latka znajduje się pod czujną opieką lekarzy.

Na razie trudno jednoznacznie stwierdzić, że nowe przypadki sepsy oznaczają, iż meningokoki zaczynają atakować poza zagrożonym powiatem. To również za mało, aby wprowadzić obowiązkowe szczepienia na terenie kolejnych powiatów. Resort zdrowia zakupił szczepionki dla ponad sześciu tysięcy osób, m.in. z Goleniowa i Przybiernowa. Do końca kwietnia zostaną zaszczepione wszystkie dzieci i młodzież z zagrożonych terenów. Szczepieniu muszą się poddać także policjanci, strażacy, celnicy, funkcjonariusze straży granicznej i pracownicy lotniska, którzy nie ukończyli 24 lat.

Jaka jest skuteczność takiej szczepionki? Stuprocentowa - mówi reporterowi RMF FM Pawłowi Żuchowskiemu profesor Marian Sygit, szef zachodniopomorskiego sanepidu:

Zachodniopomorski sanepid podkreśla, że zagrożenia nie należy bagatelizować, ale też nie wolno wpadać w panikę. Wszyscy mieszkańcy naszego województwa muszą być czujni - zauważa Renata Opiela:

Sepsa nie jest chorobą, ale zespołem objawów chorobowych, które mogą być wywołane przez bakterie, wirusy, pasożyty czy grzyby. Postępuje szybko i w bardzo krótkim czasie może przerodzić się w postać ciężką, prowadzącą do niewydolności wielu narządów wewnętrznych, zaburzeń krzepnięcia krwi i do śmierci.