Dwóch Bułgarów w areszcie, do tego współpracująca z nimi Polka z zarzutami ułatwiania i czerpania korzyści z prostytucji. Z przestępstwa, zrobili sobie pracę i stałe źródło dochodu. Grozi im teraz do 7 i pół roku więzienia.

Podejrzani działali głównie w woj. pomorskim i kujawsko-pomorskim. Jeden z Bułgarów - który zarabiać miał w ten sposób przez prawie 10 lat - działał również na opolszczyźnie. Kryminalni z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku, specjalizujący się w sprawach handlu ludźmi, przyglądali się Bułgarom od ponad roku. Realizując tę sprawę funkcjonariusze Wydziału Kryminalnego i Dochodzeniowo-Śledczego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku zatrzymali trzy osoby, w tym dwóch obywateli Bułgarii w wieku 34 i 39- lat oraz 35-letnią kobietę, mających związek z tym przestępczym procederem. Podczas przeszukania lokali zajmowanych przez zatrzymanych funkcjonariusze zabezpieczyli m.in. nośniki pamięci i sprzęt komputerowy, także biżuterię i samochody o wartości ponad 100 tys. złotych - informuje Joanna Kowalik-Kosińska, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Gdańsku.

Zatrzymanym - już w prokuraturze - przedstawiono zarzuty ułatwiania prostytucji oraz czerpania korzyści majątkowych z uprawiania prostytucji przez obywatelki Bułgarii i Polski. Przyjęto, że podejrzani uczynili sobie z powyższego procederu stałe źródło dochodu. Jak ustalono ułatwianie uprawiania prostytucji polegało na zapewnieniu pokrzywdzonym miejsca zamieszkania, a także zapewnienia środków transportu oraz wskazywaniu miejsc świadczenia usług - mówi Tatiana Paszkiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Dodaje, że tego typu przestępstwa zwyczajowo grozi do 5 lat więzienia. W tym przypadku jednak może być ona jednak o połowę wyższa, bo zatrzymani czerpanie korzyści z prostytucji traktowali jako stałe źródło dochodu. Żaden z nich nie przyznał się do winy. Tylko 35-letnia Polka nie trafiła do aresztu. Zastosowano wobec niej dozór policyjny.

(ug)