Centralne muzeum morskie w Gdańsku zakończyło konserwację wraku XIV-wiecznego statku, wydobytego z dnia zatoki. Jednostka przewoziła miedź i dziś nazywana jest miedziowcem.

Eksponat zapiera dech w piersiach, choć trudno w pokazanych elementach rozpoznać statek; czuje się jednak ducha historii. Doskonale zachowała się burta. Wrak wydobyto w latach 60. zanim pokazano szczątki naukowcy pracowali nad nim kilkadziesiąt lat. Aby zakonserwować, zachować to drewno trzeba je nasączać specjalnymi środkami stabilizującymi drewno - mówią naukowcy. Gdyby skrócono ten czas, nie udałoby się uratować nawet burty, która kilkaset lata leżała w wodzie.

Odkrycie wraku miedziowca było wielkim wydarzeniem. Bardzo dobrze zachował się jego ładunek. Dzięki temu wiemy co eksportowali w tym czasie gdańscy kupcy. A było to drewno, plastry miedzi spławiane Wisłą z kopalni w Słowacji lub na Węgrzech; eksportowany był także wosk. Dla laika nie jest to skarb, ale historycy którzy pracowali na statku są zachwyceni.